|
|
Autor |
Wiadomość |
Narfea
Pani Ranrlionu
Dołączył: 05 Paź 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 06 Gru 2014 06:13 Temat postu: Kryjówka Varko |
|
|
Varko 4
Od dłuższego czasu młodzieniec siedział na ziemi i patrzył w przestrzeń. To dziwne stworzenie spało. Varko zdążył mu się przyjrzeć. Właściwie było podobne do niego, tylko miało dziwną głowę i nie miało ogona ani skrzydeł. Ani łusek. I miało dziwne coś na głowie. Takie futro jak zwierzę. Varko znów skupił się na magii dookoła. Nie wyczuł niczego dziwnego, więc wstał.
Zastanawiał się, jak miał przekazać rozbitkowi, że będą na niego polować. I czy powinien mu to mówić. W końcu tamten musiał dużo przeżyć. Raczej nie przypłynął wpław... Musiał dotrzeć tu z jakiegoś odległego lądu, ale do takiego przedsięwzięcia potrzeba więcej osób. Czyżby cały jego klan zginął podczas sztormu? Varko westchnął. W tej chwili czuł się odpowiedzialny za to dziwne stworzenie. Może i było myślące, ale zdecydowanie nie było przystosowane do życia w tym miejscu.
Usiadł niedaleko śpiącego i zanucił piosenkę, którą śpiewała mu matka przez tyle lat. Matka, która teraz pewnie razem z innymi będzie na niego polować.
Te nussobri, makossioil, te nussobri,
Te hassanbri va onneard vanarrd
Su sepem motroi airo forla.
Arrol van ire suuoed,
Loo mateermaroioss bostiuni
Donrimar Asharastrd a vahrtr
Mevac Asharasd avaradinniaroi
A marr donriinniaroi…
Mar ontaromarss nun
A mateermarss bostiunitr
Kaso nok airo mahijad suuoed.
Była to piosenka o podbijaniu, ale w jakiś dziwny sposób uspokajała młodzieńca.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Narfea dnia 06 Gru 2014 16:38, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Narfea
Pani Ranrlionu
Dołączył: 05 Paź 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 28 Gru 2014 23:01 Temat postu: |
|
|
Varko 5
W końcu rozbitek się obudził. Varko kucnął obok niego i powiedział tak wyraźnie, jak tylko mógł.
- Mori Varko, li bri?
Nieznajomy zmarszczył brwi. Varko zastanowił się chwilę, po czym wskazał na siebie.
- Varko. - Chwilę później wskazał na obcego. - Bri?
Obcy zmarszczył brwi i wskazał na siebie niepewnie.
- Erethil. - wyciągnął rękę w jego stronę - Varko? - upewnił się.
Młody askverd uśmiechnął się. Nie będzie łatwo się dogadać, ale jakoś im się uda.
Nagle coś na granicy jego zmysłu magii zaniepokoiło go. Usiał i skupił się.
Wyczuł... wyczuł dużą grupę latającą w okolicy.
- Meisinniar marr. - zwrócił się do Erethila.
Przeklinając pod nosem chwycił go i pociągnął w stronę wejścia do jaskini.
- Lantiomar wen ranser - wytłumaczył, a przynajmniej próbował.
Schowali się w jaskini. Szukający ich askverdzi byli coraz bliżej, ale oni nie mogli wyjść. Łowcy od razu by ich wypatrzyli z góry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nikita
Dołączył: 06 Paź 2014
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alfheim ^^
|
Wysłany: 27 Maj 2015 19:41 Temat postu: |
|
|
Erethil 10
- Co? Co jest? Ktoś nas szpieguje? - zapytał oszołomiony Erethil, przed chwilą zaciągnięty do jaskini. Z odpowiedzi zrozumiał tylko, że ma być cicho.
Nagle zobaczył grupę identycznych jak Varko skrzydlatych stworzeń, lecących nisko nad drzewami. Rozglądali się, jakby czegoś szukali. Albo kogoś. Mężczyzna wstrzymał oddech, choć dobrze wiedział, że nie byliby w stanie go usłyszeć. Gdy stworzenia znajdowały się prawie nad jaskinią, jeden z nich krzyknął coś, wskazując wybrzeże. Reszta spojrzała w tamtą stronę. Znów jeden z nich coś powiedział. Reszta zgodziła się z nim i skierowali się w stronę plaży. Coś ich zainteresowało. O ile Erethil dobrze pamiętał, przy morzu nie było nic, prócz piasku i kamieni. Musiało się pojawić tam coś nowego... może to ktoś z jego załogi!
Mężczyzna ruszył przed siebie szybkim krokiem, lecz skrzydlate stworzenie zatrzymało go. Coś powiedziało, lecz Erethil oczywiście nic nie zrozumiał.
- Ja muszę tam iść - odpowiedział z naciskiem. - To mogą być moi przyjaciele!
Spróbował się wyrwać. Stworzenie cały czas próbowało mu coś wytłumaczyć, lecz on ni w ząb nie wiedział o co chodzi. W końcu udało mu się wyrwać i ruszył cicho w stronę wybrzeża.
- Będę ostrożny - szepnął. Właściwie nie wiedział po co. - Możesz iść ze mną, jeśli chcesz.
Zanurzył się między drzewa, bardzo uważając, by robić jak najmniej hałasu. Usłyszał, że Varko idzie za nim. Dodało mu to nieco otuchy.
W końcu ujrzeli skraj lasu. Erethil spostrzegł na wierzchołkach ostatnich drzew ukryte stworzenia. Ich spojrzenia utkwione były w kilku postaciach, znajdujących się na plaży. Jedną z nich było stworzenie, takie jak Varko i ci na drzewach. Klęczało przy nieprzytomnym mężczyźnie, który wydał się Erethilowi znajomy, choć nie widział dokładnie jego twarzy. Nieco dalej, przy samym brzegu stało dwoje dwoje ludzi, kobieta i mężczyzna, czemuś uważnie się przyglądając. Nagle mężczyzna wykrzyknął:
- Mój brat... no tak! To mógł być on, to nawet bardzo prawdopodobne! Lyly, słyszałaś! On może żyć! Uratował się jak my! To wspaniale! - uściskał kobietę, która najpierw wydała się zdziwiona, lecz potem uśmiechnęła się serdecznie.
Erethil otworzył szeroko oczy ze zdumienia i pokręcił głową.
- Bogowie - szepnął, wpatrując się w jasnowłosego mężczyznę. - Bogowie, to Sehner.
_____________________
Hej, halo? Żyje tu ktoś jeszcze? XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|